W kwietniu urodziła się mojemu kuzynowi córeczka - Rozalka.
Na jej powitanie zrobiłam kocyk.
Potem matka chrzestna maleństwa poprosiła,
abym zrobiła białą szatkę do chrztu.
Prosisz -masz.
Z rozpędu wydziergałam jeszcze dwie sukieneczki.
Na razie na tym poprzestanę, bo nie chcę przesadzić,
ale może jesienią jakiś sweterek wymyślę.
Przyznam, że dzierganie ubranek dla maluszków sprawia mi dużą przyjemność.
Dane techniczne:
kocyk: Baby Merino DROPSA, ok. 400g;
szatka: bambus z bawełną ze starych zapasów;
sukienki: 100% bawełna, Amina, ze starych zapasów.
To wszystko dzisiaj, dobrego tygodnia Wam życzę
i do następnego wpisu
Marta
Rozalka - co za śliczne imię!
OdpowiedzUsuńDziecięce dzianinki bardzo urocze, jest faktycznie coś wyjątkowo radosnego w dzierganiu dla maluchów:-)
Piękne dziergadełka!
OdpowiedzUsuńKocyk ma fajny wzorek chociaż pozostałe ubranka też są cudne:)
Ładne ubranka:) szybko się takie robi:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozalka po pierwsze dostała przepiękne imię, a po drugie - cudne rzeczy od cioci! Marto - zrobiłaś śliczności!!!
OdpowiedzUsuńUrocze dzianinki powstały dla Maleństwa:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń