Kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Długo wzbraniałam się przed dzierganiem przytulanek dla maluchów i nie tylko.
Aż wreszcie zmusiła mnie do tego po trosze potrzeba,
a po trosze chęć spróbowania czegoś nowego
i były to jedyne projekty, które udało mi się wydziergać podczas wakacji.
Przedstawiam Wam misie dwa i pasiastą żyrafę.
Przytulanki tak szybko pojechały do swoich "opiekunów", że nie zdążyłam zrobić lepszych zdjęć.
Wreszcie czasu mam sporo i stosik pięknych moteczków jest pokaźny, które aż się proszą,
by je spożytkować. Niestety, muszą one trochę poczekać, bo przyplątało mi się zapalenie ścięgien prawego nadgarstka (tego, co przed rokiem był złamany). Przez kilka tygodni muszę usztywniać nadgarstek, więc robienie na drutach odpada. Próbowałam dziergać, mimo zakazu ortopedy, ale skończyło się to nasileniem bólu i całkiem sporym obrzękiem.
I po co mi to było?
Tymczasem zostało mi zaglądanie na Wasze blogi i podziwianie tego, co zeszło z Waszych drutów.
Do następnego wpisu, mam nadzieję, że niedługo
Marta