Liliowce zajmują w moim małym ogródku szczególne miejsce.
Mimo, że ich kwiaty żyją tylko 24 godziny, ale są tak piękne i fascynujące, że nawet dla tych paru chwil trwania pojedynczego kwiatu warto je w ogrodzie posadzić. Udało mi się stworzyć całkiem sporą ich kolekcję (ponad trzydzieści odmian).
Chwaliłam się nimi w ubiegłym roku (tu), ale od tamtego czasu kolekcja się powiększyła. Nie mogę odmówić sobie przyjemności pokazania tych odmian, które w lipcu zdobiły mój ogród.
Liliowce - ulotne i fascynujące
Pozostałe to nowe nabytki, które nie chciały w tym roku zakwitnąć,
muszę cierpliwie czekać do następnego lata.
Następny wpis będzie zdecydowanie dziewiarski i na pewno nie będzie to letni projekt.
Zatem do następnego, ...pozdrawiam serdecznie
Marta
Ten wpis został opublikowany w poniedziałek, 31 lipca 2017. Możesz śledzić odpowiedzi w tym wątku za pomocą RSS 2.0. Możesz zostawić odpowiedź.
Liliowce - kwiaty jednego dnia. Pięknie się prezentują. Ogród wypełniony nimi jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńFaktycznie imponująca kolekcja:)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja,do pozazdroszczenia:))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że liliowce kwitną tak krótko! Są piękne!!! U mnie na balkonie są na razie pelargonie, ale i to mnie cieszy :) Warto otoczyć się kwiatami, to zmienia samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia!
Asia
Piękne i takie....tajemnicze. Wspaniałe zdjęcia Marta. Chetnie wypiłabym kawę w tak bajkowej scenerii:-)
OdpowiedzUsuńHa! 24 godziny? Serio? A nawet bym nie pomyślała :) Cudownie bajkowy ten Twój ogród :) No i zaintrygowałaś mnie kolejnym dziewiarskim postem :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie piękne! I w tej sytuacji faktycznie warto mieć ich więcej, żeby się nimi dłużej cieszyć:-)
OdpowiedzUsuń