Sweter, który dzisiaj pokazuję, zrobiłam już dosyć dawno.
Powstał z resztek, które zostały z ostatnio robionych na zamówienie swetrów.
Wzór podpatrzyłam w jakiejś starej Sandrze, tylko tam była to kamizelka. Z końcowego efektu jestem zadowolona, nie przypuszczałam, że kolory tak fajnie będą ze sobą współgrały.
Ostatnio z czasem u mnie krucho, dużo obowiązków i na dzierganie czasu zostaje niewiele.
Przyjęłam ponownie od pewnej firmy budowlanej zamówienie na te rogaliki. W tym roku miałam ich zrobić nie cztery a pięć tysięcy. Na szczęście, po dwóch tygodniach pieczenia, już finiszuję.
W międzyczasie z pociętego bawełnianego szaliczka i kilku koralików, zrobiłam sobie zamotek.
Bardzo go polubiłam i dosyć często zakładam go, głównie do szarych rzeczy.
Na drutach mam teraz sweter dla syna, mam nadzieję, że do świąt uda mi się go skończyć, miałabym dla niego prezent pod choinkę. Sweter, oczywiście, będzie szary.
To chyba wszystko na dzisiaj, biorę druty w ręce i do roboty.
Miłej, słonecznej niedzieli Wam życzę
Marta