Koniec lata dopiero za miesiąc, a większość robótkowiczek pokazuje na swoich blogach ciepłe, jesienne już, swetry.
Ja także zgromadziłam sporo grubych włóczek i coraz częściej spoglądam w ich stronę zastanawiając się co z nich zrobić, ale nie zdążyłam się pochwalić wszystkimi letnimi udziergami, robię to teraz.
Czarną spódnicę z bawełny zaczęłam dziergać dla siebie, jednak mniej więcej w połowie roboty zorientowałam się, że nie trafiłam z rozmiarem. Szkoda mi było ją pruć, więc dokończyłam. Na szczęście znalazłam dziewczynę, która była spódnicą zainteresowana.
Następny post też będzie jeszcze letni, ale już raczej na chłodniejsze dni.
Dziewczyny, potrzebuję Waszej pomocy! Jaka włóczka będzie najlepsza na pledzik dla niemowlaka, by był ciepły, miękki i nie alergizujący. Z góry dziękuję.
Przepiękna spódnica i jaka seksowna:-) Bardzo się przy niej napracowałaś- widać to w każdym detalu. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże dobrze się stało, że jest na mnie za mała, bo chyba taka seksi to już nie dla mnie.
UsuńElu, dziękuję za miłe słowa i ciepło pozdrawiam :)
Ja wszystkie dziecięce pledziki zawsze z akrylu robiłam, bo ma jeszcze tę zaletę, że łatwo go prać i szybko schnie. Polecam szczególnie Bellę z Red Heart - jest mięciutka, milutka i nie mechaci się:)
OdpowiedzUsuńSpódnica zjawiskowa, kiedyś muszę sobie też taką zrobić:)
O jesieni nie chcę jeszcze słyszeć!
Renyu, dziękuję za radę,tak też mi się wydawało, że akryl będzie najlepszy.
UsuńPozdrawiam ciepło i do zobaczenia:)
Spódniczka jest piękna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, miło,że podzielasz moje zdanie o spódnicy. Pozdrawiam ciepło i zapraszam ponownie :)
OdpowiedzUsuńTo nie koniec lata!!!!!Jeszcze jest sierpień. Piękne letnie udziergi. Bardzo mi się podoba zarówno niezwykle elegancka i seksowna spódnica jak i marynarska bluzeczka, której słoneczna kieszonka dodaje smaczku! Pozdrawiam i podziwiam!
OdpowiedzUsuńGabrysiu, to prawda, że lato jeszcze trwa, ale coraz bardziej pachnie jesienią. Dziękuję za miłe słowa i ciepło pozdrawiam:)
UsuńJa też dziergam już jesienne swetry, bo po prostu powoli mi to idzie i żeby zdążyć, muszę już zacząć. Ja też przymierzam się do wydziergania kocyka od mniej więcej roku i mam ten sam dylemat. Nie chcę akrylu, bo nie grzeje, a córcia w akrylach się poci, więc będzie mało komfortowy do spania... Znalazłam świetną włóczkę Dropsa - mieszankę bawełny i wełny merino - mięciutka, śliczne kolory, ale... kocyk z niej będzie strasznie drogi... No i jeszcze jeden problem - jak go prać? Bo przecież nie wrzucę wełny do pralki... I tym sposobem do tej pory nie zrobiłam córci koca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!
Asia
Dziękuję za podpowiedź. Sprawdziłam tę włóczkę, wygląda na dosyć wydajną i podobno można prać ją w pralce. Może więc warto spróbować? Miło mi było Cię gościć.
UsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie.