Archive for 2015

Życzenia świąteczne

czwartek, 24 grudnia 2015




Spokojnych, 
ciepłych i rodzinnych 
Świąt Bożego Narodzenia,
dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności
w Nowym Roku 

życzy Wszystkim 
Marta

Resztkowiec

sobota, 5 grudnia 2015


Sweter, który dzisiaj pokazuję, zrobiłam już dosyć dawno. 
Powstał z resztek, które zostały z ostatnio robionych na zamówienie swetrów.



Wzór podpatrzyłam  w jakiejś starej Sandrze, tylko tam była to kamizelka. Z końcowego efektu jestem zadowolona, nie przypuszczałam, że kolory tak fajnie będą ze sobą współgrały.

Ostatnio z czasem u mnie krucho, dużo obowiązków i na dzierganie czasu zostaje niewiele.
Przyjęłam ponownie od pewnej firmy budowlanej zamówienie na te rogaliki. W tym roku miałam ich zrobić nie cztery a pięć tysięcy. Na szczęście, po dwóch tygodniach pieczenia, już finiszuję.

W międzyczasie z pociętego bawełnianego szaliczka i kilku koralików, zrobiłam sobie zamotek.
Bardzo go polubiłam i dosyć często zakładam go, głównie do szarych rzeczy.



Na drutach mam teraz sweter dla syna, mam nadzieję, że do świąt uda mi się go skończyć, miałabym dla niego prezent pod choinkę. Sweter, oczywiście, będzie szary.
To chyba wszystko na dzisiaj, biorę druty w ręce i do roboty.

Miłej, słonecznej niedzieli Wam życzę 
Marta





Polubiłam żakardy

niedziela, 15 listopada 2015


Nie noszę dzierganych czapek, więc robię je bardzo rzadko, głównie na zamówienie. 
Jednak po zrobieniu tej czapki, tak spodobało mi się mozolne przekładanie nitek, 
że z drutów zeszły kolejne czapki.




Szara robiona była na zamówienie i już jest u właścicielki. 
Miała być dosyć płytka, by przylegała do głowy i taka, właśnie, jest.




Mnie bardziej podoba się ta czapka, chyba ze względu na żywe kolory. 
Obie czapki zrobione są z dropsowych włóczek: Delight (cieniowana) i Fabel (ecru) 
na drutach 3,5.

Za modelkę posłużyła mi głowa jednej z rzeźb mojego Męża. 



W temacie żakardów nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa i po głowie chodzą mi następne projekty, ale tym razem nie będą to już czapki.



Życzę wszystkim dobrego tygodnia
Marta

  


Szary shetland

poniedziałek, 12 października 2015


Znowu szara włóczka szalała na moich drutach, ale mój najświeższy udzierg nie jest przeznaczony dla mnie.   Dostałam zamówienie na komin dla młodego mężczyzny.  
Długo szukałam odpowiedniego (męskiego) wzoru i kiedy wydawało mi się, że go znalazłam, po przerobieniu kilkunastu rzędów okazało się, iż nie trafiłam.
Dopiero trzecie podejście do komina zadowoliło mnie i mogę się Wam pochwalić końcowym efektem.



W samą porę udało mi się skończyć komin, przydał się na dzisiejszy atak zimy.


A tak wygląda wzór w zbliżeniu.


Dane techniczne:
włóczka YarnArt shetland 200g
druty nr 5

Z moich drutów schodzą teraz czapki, ale pokażę je w następnym poście. 

Pozdrawiam wszystkich cieplutko
Marta

Szary...

poniedziałek, 5 października 2015


...to mój ulubiony kolor i dominuje w mojej szafie. Można go połączyć z każdym kolorem 
i chyba dlatego, jeśli dziergam coś dla siebie, to najczęściej w tym właśnie kolorze.
Ten kardigan zrobiłam już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj nadarzyła się okazja, 
by go sfotografować i pokazać.





Był to już  trzeci egzemplarz tego swetra, poprzednich nawet nie zdążyłam obfocić, 
tak szybko zostały przygarnięte. 
Wzór swetra jest bardzo prosty: to po prostu duży prostokąt, w którym zszyłam częściowo krótsze boki, zostawiając niewielkie otwory na ręce, w okół nich nabrałam oczka i dorobiłam rękawki. Cały sweter robiony jest ściegiem, który znam od wielu lat,
ale jakoś zapomniałam o nim, znalazłam go ostatnio pod nazwą "oszukany angielski". 
Jedynie rękawy robiłam podwójnym ściągaczem. 
Sweter jest wygodny i cieplutki (alaska DROPSA) idealnie sprawdza się w chłodne poranki 
i wieczory.




Robótkowo sporo się u mnie dzieje: dziergają się żakardowe czapki, płaszczyk, komin i coś tam jeszcze, ale o tym innym razem.

Dobrego tygodnia Wam życzę
Marta





Pierwsza ...

niedziela, 13 września 2015


...i na pewno nie ostatnia żakardowa czapka, która zeszła z moich drutów. 




Spodobało mi się to przekładanie nitek i nawet cienkie druty (trójki) nie były straszne, 
bo liczył się tylko efekt końcowy. Jestem z niego bardzo zadowolona tak bardzo, 
że już następna czapka się dzierga.



Tymczasem życzę Wam miłej niedzieli i dobrego tygodnia
Marta





Złośliwość rzeczy martwych

środa, 9 września 2015


Jeszcze przed złamaniem ręki przyjęłam zamówienie na cztery swetry, więc po zdjęciu gipsu, jak tylko mogłam utrzymać druty w rękach, zabrałam się za jego realizację. Poszło całkiem sprawnie, swetry skończyłam, obfociłam i wysłałam do właścicielki. 
Naturalną rzeczą była chęć pochwalenia się na blogu nowymi udziergami. No i doszłam do sedna: przy przenoszeniu zdjęć z karty pamięci na komputer nacisnęłam nieodpowiedni klawisz i ...wszystkie zdjęcia zniknęły. Próbowałam je odzyskać, ale bez powodzenia. 
Jakimś cudem chowało się jedno zdjęcie.


Niestety, poza kolorem swetrów, niewiele na nim widać, ale najważniejsze,
 że właścicielka zadowolona.
A, że dzień bez drutów to dzień stracony, więc szybko zabrałam się za następny projekt. 


Od jakiegoś czasu zachwycają mnie wzory żakardowe, więc postanowiłam się z takim wzorem zmierzyć. Chyba nieźle mi idzie, zmykam więc do roboty.

Pozdrawiam ciepło 
Marta



Od czegoś trzeba zacząć

sobota, 15 sierpnia 2015


Od ostatniego wpisu na blogu upłynęło prawie trzy miesiące, pora wrócić. 
Ręka jest już dosyć sprawna, cały czas ją rehabilituję, jeszcze nie bardzo chce mnie słuchać, ale wierzę, że to tylko kwestia czasu. 
Jednak na drutach i szydełkiem mogę robić bez specjalnego wysiłku.
Powoli realizuję zamówienie na cztery swetry, które przyjęłam przed złamaniem ręki, 
a w między czasie bawię się małymi formami, które traktuję jako przerywnik. 
W ten sposób powstało kilka malutkich czapeczek dla niemowlaczków. 


 
  




Myślę, że moja niechęć do otwierania laptopa powoli mija i będę bardziej aktywna 
w blogosferze oraz nadrobię wszystkie zaległości w odwiedzinach u Was.

Tymczasem miłej niedzieli Wam życzę
Marta

A takie plany miałam!

środa, 27 maja 2015


Skorzystałam z promocji na włóczki Dropsa, zrobiłam sobie spory ich zapasik, nawet zaczęłam robić dla siebie sweter, w głowie mnóstwo pomysłów na następne. Wszystko świetnie szło zgodnie z planem aż do niedzieli 17 maja.

 
Wystarczył jeden upadek podparty ręką, prawą ręką i wszystko się zmieniło: wieoloodłamowe złamanie nasady dalszej prawej kości promieniowej z przemieszczeniem.


Dwukrotne składanie ręki nie przyniosło pożądanych efektów, operacja okazała się konieczna.


Chodzę teraz koło moich moteczków, oglądam je, miziam, przekładam i szlak mnie trafia, że nic więcej nie mogę z nimi zrobić. W piątek dowiem się jak długo będę musiała mieć rękę w gipsie,ale chyba do końca czerwca. Jak ja przetrwam!!! 
Dobrze, że mam spory stosik książek i kilka pudełek puzzli po 1000 i więcej elementów, więc może jakoś przetrwam.
 Marta 

Wariacja w kolorze mięty

czwartek, 7 maja 2015


Zobaczyłam kiedyś na pintereście poniższy sweter, spodobała mi się jego prosta 
ale oryginalna forma i zapragnęłam zrobić sobie podobny.

Knitted

Długo przymierzałam się do jego wydziergania. Znalazłam odpowiednią włóczkę i zabrałam za robotę. Nie obeszło się bez komplikacji: najpierw był za szeroki, potem za krótki z tyłu, więc kilka razy prułam po kawałku, w między czasie uznałam,że fajniejszy będzie bez rękawów. W końcu udało mi się go skończyć i tak wygląda ostateczna jego wersja.





Bardzo podoba mi się nierówna grubość włóczki, przez to  faktura robótki jest bardzo ozdobna, miejscami prześwitująca, a w innych miejscach gruba i mięsista.
Włóczka to Nako Venus 55% bawełna; 45%akryl; 5% poliamid, 125m/50g, zużyłam prawie 7 motków,  robiłam na drutach nr 5.

W maju w internetowych pasmanteriach na wszystkie dropsowe włóczki z dodatkiem wełny jest 35% promocji. Skorzystałam z niej i właśnie dzisiaj przyszła do mnie paczka z włóczkami. 
Oto jej zawartość.


Teraz tylko trzeba mieć głowę pełną pomysłów i dużo czasu, by je urzeczywistniać.  
Tymczasem lecę nacieszyć się moimi zakupami. 

Do następnego wpisu
Marta

Dopadła mnie...

niedziela, 19 kwietnia 2015


...niemoc twórcza. Aż trudno mi samej w to uwierzyć. 
Niby zapas wełenek mam dosyć spory, ale weny twórczej, niestety, brak. Nie tak zupełnie odrzuciło mnie od drutów, coś tam wieczorami dłubię, ale bez entuzjazmu. Jakoś ostatnio poczułam miętę do włóczek w tym właśnie kolorze i wszystko, co mam na drutach jest miętowe.




 Najchętniej czas spędzałabym w ogródku pielęgnując moje ukochane kwiaty
 i patrząc jak rosną i powoli zakwitają.






Nie mogę się doczekać, kiedy zakwitną tulipany, to moje ulubione wiosenne kwiaty. 
Myślę, że już w przyszłym tygodniu będę mogła podziwiać ich niewątpliwą urodę. 

Tymczasem miłej niedzieli i dobrego tygodnia Wam życzę
Marta