Nie lubię takiej pogody, jaka od kilku dni panuje, źle znoszę takie upały!
Optymalna temperatura dla mnie to 23-25 stopni.
Jak więc radzę sobie w takie upały? Przedpołudnia spędzam na działeczce, gdzie mam dużo cienia i korzystam z przyjemnego chłodu. Wtedy pielęgnuję i podziwiam moje kwiatki, przy okazji pstrykam fotki, by uwiecznić ich piękno.
Popołudnia spędzam w domu,
zaprzyjaźniłam się już z wentylatorem i on dba o mój komfort termiczny.
Wypijam przy tym ogromne ilości wody z cytryną i miętą i da się wtedy żyć.
Mogę wtedy z przyjemnością dziergać. Na drutach mam dwa projekty: szary sweter z Nepalu dla syna i piórkowy sweterek dla mnie.
Piórkowy właśnie został spruty, bo okazał się być za wąski.
A jak Wy radzicie sobie z upałami?
Miłego weekendu Wam życzę
Marta